"25 lat niewinności", reż. Jan Holoubek
Tomasz Komenda miał 23 lata, kiedy jego normalne życie zostało brutalnie przerwane. Z dnia na dzień został zatrzymany, wtrącony do więzienia i oskarżony o morderstwo. Kolejne ekspertyzy potwierdziły jego udział w zbrodni, a wszelkie dowody działały na jego niekorzyść. Przez blisko dwie dekady uwięzienia był bity, zastraszany, upokarzany i zdany tylko na siebie. W końcu, po 18 latach odsiadki, na jego drodze pojawili się prokuratorzy i policjant, którzy postanowili odkryć prawdę stojącą za zagadkową sprawą zatrzymanego.
źródło plakatu i opisu: filmweb.pl
***
Sprawą brutalnego gwałtu i zabójstwa piętnastolatki w Miłoszycach żyła cała Polska. 25 września 2020 skazano sprawców - Ireneusza M. i Norberta B. - na 25 lat pozbawienia wolności. Wcześniej ich karę niesłusznie odsiedział Tomasz Komenda. Dzięki filmowi Jana Holoubka mamy okazję poznać bliżej kulisy tej bulwersującej sprawy.
Już zwiastun wbija w fotel, a to dopiero przedsmak tego, co zobaczymy na dużym ekranie. To film mocny, brutalny, bardzo emocjonalny, pozostający widza w swoistym otępieniu po seansie.
Chapeau bas dla Piotra Trojana. Widać, że włożył całe serce w swoją postać, widz wraz z Komendą przeżywa kolejne upokorzenia, boi się, płacze. Z pewnością jeszcze o nim usłyszymy. Wyrazy uznania należą się również Agacie Kuleszy - matce, która pomimo własnej wewnętrznej tragedii nie poddaje się w walce o ukochanego syna. To, jak przedstawiono ich relację, chwyta za gardło.
Film nakręcony jest bardzo dobrze, zadbano o grę światła i podkreślenie gęstego i ciężkiego więziennego klimatu - tu dodatkowo wkracza oprawa muzyczna przyprawiająca momentami o dreszcze, czasami łzy. Szczególnie podobał mi się zastosowany kontrast w jednej ze scen, gdzie splatają się wysmakowana scena erotyczna z brutalnym gwałtem. Robi wrażenie, szokuje.
Szokuje jak cała ta historia. Cytując za Kazikiem "Gdzie jest prawo, gdzie uczciwość, gdzie ukryta sprawiedliwość"?
Komentarze
Prześlij komentarz