Aleksandra Kruk "Krzyki (bez)nadziei" [współpraca recenzencka]
"Krzyki (bez)nadziei" to debiut Aleksandry Kruk - debiut mocny i potrzebny, stanowiący ważny głos młodego pokolenia w świecie, w którym coraz więcej mówi się o skutkach wychowania w rodzinach dysfunkcyjnych. Strumień świadomości dorosłej już bohaterki przeplata się z jej wierszami oraz dziecięco-nastoletnimi wpisami z pamiętnika. Ta różnorodność formy sprawiła, że historia Kamili uderzyła we mnie jeszcze bardziej. Tak bardzo rozumiałam jej ból, żal i frustrację. Chciałam ją po prostu przytulić i powiedzieć, że nie jest sama i to, co się wydarzyło, nie było jej winą.
Podczas lektury targało mną wiele emocji. Wściekałam się, współczułam, smuciłam, ale też cieszyłam wraz z bohaterką. Odnalazłam w niej cząstkę siebie - tej sprzed lat i tej obecnie, która wciąż nie do końca wie, co ją czeka, ale patrzy w przyszłość z nadzieją i chce, by jej słowa zostały usłyszane.
Uważam, że to lektura obowiązkowa także dla rodziców - zatrzymajcie się w tym pędzącym świecie i pochylcie nad swoimi dziećmi. Czasami wystarczy proste "Jak się czujesz?".
***
Ocena: 10/10
Komentarze
Prześlij komentarz