"Chłopi", reż. DK Welchman, Hugh Welchman
Historia filmu oparta jest na noblowskiej powieści Władysława Stanisława Reymonta o tym samym tytule, ukazującej życie na wsi na przełomie XIX i XX wieku. Dramaturgia zdarzeń wpisana jest w rytm zmieniających się pór roku, sezonowych prac polowych i wiejskich obyczajów. Na tym tle rozgrywają się losy rodziny Borynów i młodej dziewczyny Jagny.
źródło plakatu i opisu: filmweb.pl
***
Polski kandydat do Oscara. Zrealizowany tą samą techniką, co "Twój Vincent" - na ujęcia wcześniej nagrane z aktorami nałożono ręcznie malowane obrazy (powstało ich około czterdziestu tysięcy). Do tego muzyka Łukasza Rostkowskiego (L.U.C.) i mamy przepis na sukces. Mam nadzieję, że także ten oscarowy.
Wyszłam z seansu chora z zachwytu i emocji. Po pierwsze, zachwycam się warstwą wizualną. Choć na początku obawiałam się "zmęczenia materiału", to jednak szybko przyzwyczaiłam wzrok do animacji. A było warto. Przepiękne krajobrazy, płynność zmieniających się pór roku, a do tego postaci, w których zadbano o każdy detal - od głębi spojrzenia po każdy jeden haft na sukni Jagny.
No właśnie - Jagna. Film mocno skupia się na jej historii, pozwala jej dojść do głosu. A bohaterka do głosu dochodzi odważnie. Jest niezwykle pogłębiona pod względem psychologicznym. Widz bez trudu może wniknąć w jej psychikę, współodczuwać jej ból i cierpienie - także to fizyczne. Ja przeżywałam wydarzenia całą sobą, czułam drżenie ciała. Dosłownie wbiło mnie w fotel. Losy Jagny skłaniają do refleksji nad istotą bycia kobietą - teraz i wtedy, nad zasadami moralnymi i zwykłą ludzką mentalnością.
Na uwagę zasługuje także obsada. Mirosław Baka w roli starego Boryny to swoisty majstersztyk - nikt inny nie zagrałby go lepiej. Podobnie Kamila Urzędowska w roli Jagny. Nawet szumnie komentowana Kożuchowska mi tam pasowała. No i, całkiem serio, polubiłam Musiała.
Wspominałam już o muzyce. Ona też jest bohaterem tego filmu, definiuje pory roku, definiuje wydarzenia. Podbita w kinie przenika do głębi i wywołuje ciarki na całym ciele. A "Jesień - Tańcuj" w wersji instrumentalnej przebija oryginał.
"Chłopi" to uczta dla oka, ucha i duszy, skłania do refleksji i pozostaje w serduchu na długo po opuszczeniu sali kinowej.
Ocena: 10/10
Komentarze
Prześlij komentarz